Kochany Gałganku,
Mam bardzo ciężki czas ostatnio… Przestałam się odnajdywać z tym świecie, chociaż zaczęłam myśleć, że tak naprawdę to nigdy się nie odnajdywałam. Miałam nadzieję, że trafiłam w końcu tam gdzie trzeba. Znalazłam dobrą pracę, mam fajne mieszkanie, a nawet zdobyłam znajomych… Tyle, że coś jest nie tak.
Może wszystko jest w jak najlepszym porządku, tylko to ja się stałam za bardzo zachłanna, jak myślisz Gałganku?
Czy mogłam stać się chciwa?
Sama już nie wiem… Mam pewność, że odczuwam po Tobie pustkę, której nie umiem wypełnić. Czy to może być przyczyną? Co jest nie tak?
Przecież zniknąłeś tak dawno, powinnam zacząć zapominać.
A jednak napisałeś do mnie ten list, który wciąż trzyma we mnie nadzieję. Czytam go w wolnych chwilach, myślę o tym co w nim zawarłeś.
Do tej pory nic się nie wydarzyło, chociaż czasami mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, wiesz, takie ciarki na karku i poczucie niepokoju. Czy to właśnie tego powinnam się bać?
A może to Ty strzeżesz mnie z ukrycia?
To wszystko jest nie na moją głowę. Powinnam skupić się na układaniu sobie życia codziennego, szukaniu motywacji do działania i odnalezieniu swojego miejsca w końcu! A siedzę i użalam się nad sobą z tęsknoty za Tobą…
Koniec z tym, po prostu koniec, ile można? Nic tylko się powtarzam! Powinnam pisać Ci o tym jak świetnie mi idzie, a nie ciągle tylko jęczeć.
A może powinnam na początek po prostu przestać pisać?
Muszę pomyśleć, papa Gałganku.
B.Z.
Poprzednia część: 016 Napisałeś do mnie!
podoba mi się narracja w formie listów:)
PolubieniePolubienie
Niech mój komentarz będzie korespondencją z treścią listu: No jest trudno, ale damy radę!
PolubieniePolubienie
Na pewno nie jest to chciwość, w ciągu życia zmieniają nam się priorytety.
PolubieniePolubienie
Czemu to jest takie smutne
Tyle musimy czasami znosić…
PolubieniePolubienie